piątek, 24 września 2010

Po sesji.

Powiem wam tyle.

Patrząc w obiektyw nie mogłam nacieszyć się chwilą. Było pięknie. Czułam się zajebiście i nikt nie chciał mi uwierzyć ze to moja pierwsza sesja. Ale jednak trochę ciężki "kawałek chleba" stanie w jednej pozie, wymaganie fotografa, stres i to wszystko męczy.

Idę zaraz spać,  by całkiem wygrać z chorobą.

Dziękuję Karolinie Witkowskiej za zajebisty make up ;*

                                                                                  ______
Twoje marzenia się spełnią.
To tylko kwestia czasu.


Love, Cinderella


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz