sobota, 2 lipca 2011

Birthday

Co zmienia ten jeden dzień w roku?

Myślimy o minionym roku?
Od tego jest Sylwester.

Czemu w nasze urodziny mamy być traktowani wyjątkowo, jeśli sami się tak nie czujemy?
Jeśli ktoś ważny totalnie nie dba o to jaki był to dla nas ważny dzień.
Jeśli w ogóle o nas nie dba.
Przychodzi refleksja co zrobiliśmy dla siebie/świata/bliskich w minionym roku.
Czego się nauczyliśmy, jakie błędy popełniliśmy, ile radości przeżyliśmy.
O ludziach którzy wydawali się zupełnie inni.

W ten dzień chcemy wszystkim krzyczeć że mamy urodziny, jeśli nie zwracają na to uwagi.
Chcemy życzeń, ale nie tych fałszywych.
Aby wszystko szlo po naszej myśli i nawet pogoda pasowała (przynajmniej) do pory roku.

Jest to kolejna okazja do spotkania się ze znajomymi, świętowania.
Na drugi dzień każdy wybacza nam ból głowy, zdrapany lakier do paznokci i ew. źle wypowiedziane słowa.

Szczególnie jeśli na drugi dzień ma się imieniny :D

Ile wysiłku my sami musimy włożyć żeby dobrze spędzić swoje urodziny?
Chyba nie o to w tym chodzi.

Miłej zabawy wszystkim moim gościom.

Love, Cinderella

niedziela, 27 lutego 2011

All of the lights.

Nie piszę bo musiała bym się powtarzać.
Szukam inspiracji. Wszystkie jak na razie były zgubne.
Wydaje mi się ze najlepszą będzie wiosna. Której nie ma, nie ma, i nie ma brrr.

Jak widać artystycznie wyżywam się na polyvore :)

W uczuciach słonecznie na przemian z opadami deszczu, zamieciami i gradobiciem.

Pierwsze półrocze łatwo przyszło łatwo poszło i się zaliczyło.

Kombinuję jak ściągnąć do polski zegarek Adidas Originals Cambridge.
Hmmm (klik)

Rumors destroys only the weak.

Słodkiego, miłego życia.
Enjoy my polyvore
Odezwę się wkrótce ;*


                                                                                                          _______________________________
I tak na mnie patrzy.
Tymi swoimi oczami.
Które mnie tak kiedyś uwielbiały.
W których kiedyś straciłam więcej, niż zyskałam

I próbowałam wynagrodzić.
A on mnie karał.
I głupia łudziłam się że kiedyś zapomni.
A on śmiejąc mi się w twarz, 
nic nie obiecując
wyszedł.
Zabrał ze sobą całą moją nadzieję.
Wszystkie "będzie dobrze".

niedziela, 13 lutego 2011

Back to school!

Back to school!
Back to school! przez Mari Jaworska z wykorzystaniem white tees

We have to take off hells and put little sequins bags because winter holidays are over. But we know how comfortable are sneakers and how much things can be in big (always glamour) school bags! Good Luck!